Opcje widoku
Powiększ tekst
Powiększ tekst
Pomniejsz tekst
Pomniejsz tekst
Kontrast
Kontrast
Podkreślenie linków
Podkreślenie linków
Deklaracja dostępności
Deklaracja dostępności
Reset
Reset

    Lata 1939 - 1945

    Publiczna Szkoła Powszechna w Mońkach istniała od zarania niepodległości Polski. Przez cały ten okres mieściła się w budynkach prywatnych, wynajętych.

    Ostatnim kierownikiem przedwojennego okresu istnienia szkoły był Skibiński Mieczysław, zaś grono nauczycielskie stanowili: Zawistowska Julia, Pacewicz Agnieszka, Musiakiewicz Stanisław, Jabłonowski Stanisław.

    Szkoła posiadała pięć izb lekcyjnych z całkowitym umeblowaniem, dość bogatą bibliotekę szkolną (300 książek), dużo pomocy naukowych do poszczególnych przedmiotów, narzędzia oraz warsztat do zajęć praktycznych.

    Była to szkoła siedmioklasowa. Uczęszczało do niej od 220 do 250 uczniów.

    W roku 1939 przed wybuchem wojny polsko - niemieckiej kierownik szkoły Mieczysław Skibiński, Stanisław Musiakiewicz i Stanisław Jabłonowski zostali powołani do wojska. Po upadku Polski w październiku 1939 roku powrócił nauczyciel Stanisław Jabłonowski.

     

    Władze sowieckie zaczęły w tym czasie organizować szkoły na terenach zajętych przez siebie. Najwięcej wysiłku w organizację tejże szkoły włożył były nauczyciel Stanisław Musiakiewicz. Po pewnym czasie wyjechał on do Generalnej Guberni.

    W grudniu 1939 roku władze szkolne mianowały na stanowisko kierownika szkoły Zlewiańskiego Józefa, pochodzącego z Łodzi, narodowości żydowskiej. Nazwa szkoły brzmiała: "Niepełna Średnia Szkoła" w Mońkach.

    Językiem wykładowym w szkole był język polski, zaś język rosyjski wchodził jako przedmiot.

    Wszyscy uczniowie zostali cofnięci o jedną klasę.

    W ten sposób utworzyła się szkoła o sześciu klasach z najniższą klasą wstępną.

    Do szkoły tej uczęszczało około 200 uczniów. Mieściła się ona początkowo w budynku przedwojennym, a później została przeniesiona do plebanii. Praca w szkole była trudna, gdyż brak było podręczników i zeszytów.

     

    W roku szkolnym 1940-1941 kierownikiem szkoły był Komarowski Al, pochodzący z Mińska, narodowości białoruskiej. W roku tym pracowali nauczyciele z roku poprzedniego, tylko Julia Zawistowska wraz z dziećmi zostałaewakuowana do ZSRR.

     

    W czasie okupacji niemieckiej inwentarz szkolny uległ całkowitemu zniszczeniu. Zaginęły wszystkie akta szkolne. Niektórzy nauczyciele pozostali na miejscu w okresie okupacji. Do tych należeli: Jabłonowski Stanisław, Chmielewska Irena i Schnicer E., zaś Agnieszka Pancewicz wyjechała w rodzinne strony- w okolice Wołkowyska.

     

    Wyżej wymienieni nauczyciele pracowali w tajnym nauczaniu. Część dziatwy korzystała z nauczania, a większość pozostawała bez nauki. Warunki życiowe nauczycieli były niezmiernie trudne. Musieli oni pracować w firmach niemieckich, aby uniknąć w ten sposób wywozu do Niemiec na roboty przymusowe. Nauczanie tajne organizowali w godzinach wolnych.

    We wrześniu 1944 r. po wyzwoleniu nowych obszarów z pod okupacji niemieckiej były kierownik szkoły Skibiński Mieczysław przyjechał do Moniek i zaczął organizować szkołę.

    Wskutek ewakuacji ludności z obszarów przyfrontowych szkoła nie pracowała. Dopiero w marcu w 1945 r. po powrocie ludności z ewakuacji szkołę zorganizował Jabłonowski Stanisław.

    Pracę rozpoczęto w marcu w 1945 r. od podstaw.

    Zajęto pod szkołę budynek prywatny bez okien i drzwi. Staraniem kierownika szkoły i rodziców budynek naprawiano i rozpoczęto pracę. Jako siłę pomocniczą przydzielono obywatelkę GrzegorzewskąStefanię nauczycielkę przedwojenną, która z dwojgiem dzieci wróciła z Niemiec.

    Dzieci uczęszczało około 150.

    Praca w tej szkole była niezwykle ciężka, ponieważ brak było podręczników i zeszytów. Szkoła nie posiadała pomocy naukowych.

    Nauczyciele pracowali z poświęceniem nieraz o głodzie, gdyż uposażenie było niskie, a żywność bardzo droga.

    Pomoc ze strony rodziców dla nauczycieli była bardzo słaba, ponieważ ludność była zubożała i wymęczona okropnościami wojny. Poziom naukowy szkoły był niski i nierówny, gdyż dzieci dużo zapomniały w okresie okupacji.

    Do poszczególnych klas przyjmowano dziatwę z przygotowaniem domowym, karność była rozluźniona.

    Rodzice zajęli się raczej sprawami materialnymi, nie zwracając uwagi na wychowanie i kształcenie dzieci.

    Data dodania: 2019-01-25 13:39:15
    Data edycji: 2019-02-07 10:09:18
    Ilość wyświetleń: 817

    Nasi Partnerzy

    Bądź z nami
    Aktualności i informacje
    Biuletynu Informacji Publicznej
    Logo Facebook
    Facebook
    Biuletynu Informacji Publicznej